|
The Valley of Oblivion
The Soundrops official forum
|
album 12 - ON |
Autor |
Wiadomość |
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-01-18, 21:07 album 12 - ON
|
|
|
Beyond What Was
Bardo Hills
Glory (Za Bramką)
December
Odolanów Is Before Me
Zeel
No More Magic
Less
Humbledore
Goes Without Saying
Long Long Time Ago
Tooo
Healthy
I Can't Leave Her
Lush Sunny Waves
http://thesoundrops.bandcamp.com/album/on
P. Justin Hayward Mystery Song Luna Hogwart The Bagers droga do szkoły/pracy Góry Bardzkie The Round Triangle Aviator Osiedle Pod Lipami Hel
Chyba najtrudniejszy album Soundrops i jeden z moich najmniej ulubionych. Jako pierwszy nie miał swojego odpowiednika kasetowego i przedstawiał mniej więcej state of heart z czasu nagrywania, choć z powodów fabularno-ekonomicznych zawierał kilka starych utworów (jeden z pierwszej płyty Bagers, pierwszy oficjalny numer Triangelsów oraz jeden spad z Bottle of Oil - dopiero teraz miałem pomysł na jego aranżację). Pierwszy też album Soundrops z użyciem basu, który kupił Paweł, żebym mógł grać z nim na mszach dla dzieci :o .
Dwa numery zostały bezpośrednio zainspirowane piątą i szóstą częścią Harrego Pottera, z których No More Magic (w połączeniu z Less) jest chyba najczarniejszym utworem The Soundrops, i dobrze - wszystko przecież musi w końcu zostać oczyszczone, ale nie magicznie jak dotąd (albo jak mi się wydawało dotąd). W ogóle pod względem tekstowym widzę wielki postęp, zwłąszcza w porównaniu z głupią Butelką po oleju... Jest pełno nowych wątków - po raz pierwszy problemem jest nie to, że ktoś nie kocha tylko że ja nie umiem (trochę było tego na Downhill Uphill), wtedy też zauważyłem, że zaczynam się starzeć i w tym kontekście zagospodarowanie czasu na tej płycie wydaje mi się najlepsze ze wszystkich: od przywołania tych głupkowatych starych utworów, przez zakwestionowanie nostalgii w Zeel, nadzieję na niedokonne przemijanie w Beyond What Was i nieśmiała próba nadania sensu wręcz eschatologicznego rozpadającym się rzeczywistościom w piosence o ulicy - chyba już nie będę się ważył na pogłębianie tego wątku, bo co ja tam wiem, ale strasznie cieszę się, że takie coś jest w dyskografii, bo na samą myśl o tym utworze otwierają sięmi mentalne bramy.
Pod względem muzycznym nie ma tutaj jakichś wielkich rewolucji, poza tym, że w końcu udało mi się włożyć "swoją nootę" w modną wtedy na Forum estetykę krautrockową (Za Bramką). Ale też dwa (Healthy i Zeel) ułożyły mi się jak za dawnych lat w głowie a nie na gitarze, co sprawia że mają bardzo charakterystyczne melodie. W December i odrobinę w Humbledore partie gitary elektrycznej są ukłonem w stronę Pawła Klimczaka i tego co wygrywał na koncertach Budzego solo, oczywiście w ostatnim refrenie Tooo cytat z partii Licy w Trenie - Luna w ogóle była dla mnie w dużą pomocą w rozwikłaniu tej historii (w realu, nie na Onie). No i nie można zapomnieć o Smażalni Ryp - nieoczekiwanym uderzeniu liceum podczas jednodniowego wyjazdu imieninowego z Morelką na Hel, hehehel... |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
Ostatnio zmieniony przez Lodge 2015-10-16, 23:54, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Fengari
terrorystka
Dołączyła: 19 Sty 2011 Posty: 1098 Skąd: ycjo suabo
|
Wysłany: 2011-01-20, 16:41
|
|
|
Thomas
A co powiedziałbys o tytule płyty? Chyba, że nie chcesz mówić.
Lodge
to akurat proste
on = aaa, dalej, dalej...
Thomas
ride on, kumam, get ready people
Fengari
Moje pięć groszy jeszcze nie dziś,jeszcze nie teraz, ale póki co bardzo dziękuję za te nowe wpisy o kolejnych płytach!
Co znaczy tytuł, też zawsze mnie ciekawiło.
A to przy okazji spytam o Odolanów - jak to się stało, że cover się oficjalnie znalazł na albumie i w sieci? To nie jest złośliwe pytanie, po prostu serio jestem ciekawa.
Lodge
po prostu TO zrobiło na mnie tak wielkie wrażenie, że nie mogłem się powstrzymać
Fengari
Twoja wersja lepsza. Może nie ma takiego ładnego mellotronu (chyba, że dodałeś w międzyczasie, a mi umkło), ale ma w sobie więcej życia.
A tak w ogóle to szkoda, że tekstu nie zamieściłeś, bo jakoś nie mogę znaleźć w sieci oryginalnego.
Lodge
proszę bardzo:
http://www.webwriter.f2s....misc.htm#london
Fengari
Dzięki! Było szukać po 'London Is Behind Me' a nie 'Mystery Song'.
Fengari
Do tej płyty mam szczególny sentyment. To pierwsza, która się ukazała już po tym, jak zostałam fanką Soundropsów. W dodatku przywołuje trochę całkiem osobistych skojarzeń... Jest mi najbliższa, co nie znaczy, że najlepsza w sensie muzycznym, choć i pod tym względem niczego sobie.
Kolejny ostry kontrast między treścią a brzmieniem... Bo muzycznie to dla mnie chyba najradośniejsza płyta, pamiętam, jak nie raz przy niej skakałam po domu albo jak mi się piosenki z niej w głowie odtwarzały w przypływach dobrego humoru i wiosny. A tu się okazuje, że dla Gera najtrudniejsza...
Bardo Hills - piękny utwór i jeden z moich faworytów tutaj! Błogi, ale nie do końca, bo jednak daje się w nim wyczuć ciężar na duszy.
Odolanów Is Before Me- tu akurat radość jest w tekście, więc w muzyce nie dziwi. Lepszy od oryginału, bo więcej w nim kipi emocji, a oryginał jakoś przysypia trochę, nie wiem, po co.
Tooo - słychać tu jakieś wewnętrzne zmaganie, które czasem do mnie przemawia i porusza, a czasem męczy i w sumie to jeden z mniej lubianych przeze mnie kawałków tutaj.
Goes Without Saying - niby jak się tego słucha na bieżąco, to w wokalu smutek słychać, a jednak ten kawałek jest niesamowicie lekki i w głowie zapamiętuje się i odtwarza bardzo pogodnie. No i właśnie mocno zapada w pamięć, hicior taki.
I Can't Leave Her - śliczne gitarki i flet, bardzo nastrojowe i bardzo, bardzo lubię! Może pod koniec taki łkający wokal trochę burzy nastrój i klimat całości, ale to drobiazg.
Less - nie lubię go przez ten zniekształcony wokal, którego słuchać nie mogę. Za to w środku ten krótki fragmencik, kiedy zniekształcenia znikają, jest bardzo piękny!
Long Long Time Ago - dawka pozytywnej energii, w muzyce słychać dystans, beztroskę i optymizm na przekór wszystkiemu.
No More Magic - i znów energetyczny kawałek, przy którym chce się skakać. Choć nie mogę powiedzieć, że wesoły, bo słychać tu i napięcie i ból w wokalu, ale to znowu jest coś, czego się nie zapamiętuje, a w głowę zapada melodia na sposób radosny.
December - absolutny no.1 na tej płycie! Niesamowicie cudny motyw w zwrotkach, ale i tak w pierwszej kolejności pokochałam ten utwór za zamęt gitarowy na końcu. Przy czym pamiętam, że jak usłyszałam po raz pierwszy nową wersję, to bardzo podobały mi się zmiany w zwrotkach, a zawiedziona byłam końcówką, a teraz w ogóle nie słyszę różnicy między wersją u mnie na dysku a tą na laście i trochę nie wiem, co się stało... bo na dysku mam tylko jedną wersję, a miałam kiedyś dwie i zastanawiam się, czy przypadkiem w takim razie nie skasowałam starej... ale jak...? toć to niemożliwe przecież!
Zeel - kolejna cholernie rozpierająca radością i fajna melodia, ale mój szczególny sentyment do tego kawałka spowodowany jest akurat tekstem.
Lush Sunny Waves - no co tu ukrywać, gupie to jest! Nie do słuchania, choć do jakiejś beki czemu nie, zwłaszcza ostatnie PYP!
Healthy - bardzo przyjemne i też się pogodnie zapamiętuje. I lubię to aaaaa w tle.
Humbledore - no i jak tu się nie uśmiechać przy tej melodii? A zwłaszcza jak nie uśmiechnąć przy wejściu Morelli na koniec? A w środku w pewnym momencie nawet pojawia się faktycznie trochę powiewu magii.
Beyond What Was - piękny nastrój buduje ta piosenka! Smutna, choć z nadzieją, dopiero na koniec ból bierze górę i porusza mocno. I w sumie też trochę wbrew tekstowi.
Glory/Za Bramką - świetne jest to napięcie w muzyce! Słychać, że jest tu obecny mrok, a przecież znowu - pamiętam, jak (nie znając jeszcze wtedy tekstu) szłam, a właściwie biegłam w podskokach bezludną wówczas Doliną Za Bramką, nucąc sobie radośnie ten główny motyw ta-da da-da-da-dam!
Ogólnie album z jednej strony nierówny, bo są tu i rewelacyjne rzeczy i z drugiej strony słabe też. A z drugiej całość zapada w pamięć pozytywnie i tak, jak już mówiłam - bardzo radośnie.
A teraz proszę mi na jakiś czas wyłączyć możliwość pisania dłuższych postów na temat kolejnych albumów, bo kurczę, mam tu robotę, którą muszę pilnie skończyć!
Lodge
super te długie wpisy!!!
(ale jedna rzecz się nie zgadza - nie było dwóch wersji December! )
Fengari
Lodge napisał/a: | nie było dwóch wersji December! |
To by wyjaśniało, dlaczego nie mam tej drugiej wersji, ale skąd w takim razie ona się wzięła w mojej głowie?
Najlepsze jest to, że jak ściągnęłam pierwszą serię poprawek i porównywałam z oryginałami, to December rzucił mi się w uszy jako najbardziej różniący się od pierwotnej wersji. Kurde, no wygląda na to, że musiało mi się to przyśnić, ale numer! |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2015-04-23, 00:25
|
|
|
z niezbyt ulubionego albumu dość fajny numer
tacy pastoralni a pierszy raz teledysk na pastwisku:
Zeel |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
otoKarbalcy
Dołączył: 19 Sty 2011 Posty: 2270 Skąd: ynawia
|
Wysłany: 2015-04-23, 06:50
|
|
|
Bardzo fajny nr i fylm |
_________________ Znitrz olimpijski nas prwAdzi |
|
|
|
|
Witt
arcy
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 1801 Skąd: śąę
|
Wysłany: 2015-04-23, 13:58
|
|
|
Dużo zielonego, wiosna i słońce . Ale w ramach roku szczerości powiem, że wolałem to dawne obojętne przechodzenie w teledyskach . Kiedy pojawiły się pierwsze filmiki z liderem nawiązującym kontakt z widzem, to było naprawdę super (przed tablicą!), ale jakoś prędko - w mojej ocenie - ta konwencja się wyczerpała. Mam bana? |
_________________ Słowianie na mchu jadali |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2015-04-23, 14:08
|
|
|
pewnie i masz rację
ale ja wychodzę z założenia, że i tak nikt (poza pięcioma osobami tutaj) nie widział ich wszystkich i każdy filmik może być tym pierwszym, więc wszystko ujdzie - ja się staram, żeby za każdym razem (rzeczywiście) te same rzeczy działy się przynajmniej w innym miejscu
poza tym te filmiki mają być tylko jakimś tam dodatkiem do piosenki
a poza tym dyskusja jest i tak akademicka, bo i tak nikt tego nie ogląda, więc wszystko można |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
Ostatnio zmieniony przez Lodge 2015-04-23, 14:11, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Witt
arcy
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 1801 Skąd: śąę
|
Wysłany: 2015-04-23, 14:11
|
|
|
Myślę, że więcej osób ogląda niż uczestniczy w naszym, khem, panelu dyskusyjnym . |
_________________ Słowianie na mchu jadali |
|
|
|
|
geming
złe nagłośnienie
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 273 Skąd: spod puszki
|
Wysłany: 2015-04-24, 18:39
|
|
|
Znów mnie bierze na Soundrops. Po ataku Gerrego posłucham.
A Zeel super - jak zawsze zresztą. Poszedłhym też na Gera solo. |
_________________ Zapraszam:
http://wmigthegig.com/ |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2015-04-24, 22:35
|
|
|
a ja widziałem że Gerry J. gra w środę w Aligatorze? może się uda być |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2015-12-18, 18:58
|
|
|
na ostatnie dni Adwentu - jedyny okołobożonarodzeniowy numer Soundrops
teledyx nienajlepszy
December |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|