|
The Valley of Oblivion
The Soundrops official forum
|
co nowako u Soundrops |
Autor |
Wiadomość |
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-01-18, 21:24 co nowako u Soundrops
|
|
|
sytuacja na dziś
17 albumów autorskich (jeden w studio reszta w kuchni) - wszystkie można znaleźć w sieci, żadnego nie można znaleźć w sklepie - ale nowocześni my!
dwa albumy z coverami (Armia + Moody Blues)
jest nowa wersja The Stroyera:
http://www.soundclick.com...&songID=9946072
Fengari
Tej wersji się czepiać nie będę. Fajna jest.
Tylko Gherho Gherho mi się bardziej podobało w starej.
A co tam w ogóle jest? Du bist Schweine Mathematik? Ale dlaczego?
Ale tak w ogóle to weszłam tu z pytaniem - a co to jest "Places of the Day, Places of the Night"? To taki singielek/EP-ka, czy się rozrośnie w pełnometrażowy album? Przy okazji chciałam pochwalić okładkę - jedna z najładniejszych Soundropsowych.
Lodge
du bist Schweine und Mathematique to taki żart z liceum - mieliśmy śmiesznego nauczyciela niemieckiego, który opowiadał nam o swoim życiu i robił wszystko, żeby nie prowadzić lekcji - super gość, ale mówiliśmy że to zdanie jest jedyną rzeczą którą umiemy po niemiecku (raz Paweł chciał coś powiedzieć i zapomniał jak jest "ja")
Places of the Day... nie wiadomo czy się rozrośnie... może damy tam numer I Love You Baby So Much You Love Me (sławnego zespołu The Boys), który jest już nagrany i miał być na następnej "płycie", ale w sumie pasuje bardziej tu... zaraz się to stanie w sumie
Fengari
Lodge napisał/a: | I Love You Baby So Much You Love Me |
Hi hi, już zwątpiłam, że się doczekam piosenki w tej piosence! Sławny zespół The Boys, no no...
Lodge napisał/a: | to zdanie jest jedyną rzeczą którą umiemy po niemiecku |
He he, niemiecki dla mnie jest straszny i chociaż moje nauczycielki się przykładały, to umiem niewiele więcej. Ale przypomina mi to, jak kiedyś w mojej wspólnocie wszyscy umieli (bo ktoś kogoś nauczył i reszta podchwyciła) jedno zdanie po francusku: "mon cochon est joli" (moja świnia jest ładna), była z tego kupa śmiechu, a jak pojechaliśmy do Francji na Dni Młodzieży, to czuliśmy się mocno uzbrojeni w znajomość języka.
Lodge
yeah, zyki to drutna sztuka...
jest nowa wersja The Forehead Stain:
http://www.soundclick.com...&songID=9951050
Lodge
z żalem żegnamy starą wersję Greed, nie wszystko udao się odtworzyć, ale jako całość chyba powinło być taK:
http://www.reverbnation.com/play_now/song_6228003
Fengari
Uaea, jeszcze nie wiem co właściwie o tej wersji myśleć.
Bo tak - tamtą strasznie lubiłam, bo miała w sobie taki zwarty klimat, słychać w niej było czarnego kota skradającego się nocą po dachach i była w tym taka lekko groźna tajemnica, znana tylko owemu kotu - dokąd idzie, po co się tak skrada.
A tu klimat nie jest taki zwarty, może i wciąż nocą skrada się po dachach, ale już nie kot, tylko Gero. I trochę mniej czarny i tajemniczy.
Ale z drugiej strony, ta wersja jest nagrana bardzo fajnie, ma więcej smaczków w tle i przestrzeni, więcej się dzieje - i wciąż nie wiem, czy to ostatnie to wada, czy zaleta.
W każdym razie ogólnie podoba mi się.
Podobnie zresztą jest i z The Forehead Stain - że stara wersja ma zwarty klimat, jest to taki pozytywny, energetyczny kawałek, który po prostu każe się gębie uśmiechnąć i myślom rozjaśnić. A w nowej ten klimat nie jest taki jednoznaczny, bo się gdzieś tam między wierszami zakrada jakby jakaś subtelna nutka smutku, więcej się dzieje w atmosferze, co akurat tu nie jest mi jakoś potrzebne, chociaż może jest to bliższe właściwemu duchowi piosenki, tego nie wiem. Ale są też różne nowe fajności, smaczki, lepsze brzmienie i znowu nie wiem, która wersja lepsza.
A tak w ogóle to jakoś głupio i nie na miejscu się czuję, tak się czepiając i mądrząc na temat tych wersji utworów. Kurdę. Dość tego!
Lodge
ale dlaczego? dla mnie to są bardzo cenne uwagi
(np. w Greed bliżej tego co zapewne chciałem przekazać jest Twoja interpretacja pierwszej wersji, zresztą bardzo mi szkoda pierwszej zwrotki, która tam miała takie złudne ciepło, które jednak było mniej prawdziwe niż ów kot, wbrew logice "pozytywnego myślenia" lub taniego zaufania
za to w Forehead Stain na pewno miała być ta "nutka smutku", jak to potwierdzają linijki o zakonnicach i równinach
proszę pisać dalej)
Fengari
Lodge napisał/a: | ale dlaczego? dla mnie to są bardzo cenne uwagi |
Bo ja się guzik znam na muzyce. A jak Ty piszesz, że dla Ciebie są to cenne uwagi, to mnie to aż przeraża. <tu jest taka ikonka z chowaniem się za kanapę>
Poza tym przeze mnie być może przemawia też po prostu przywiązanie do znanych wersji, jakbym je poznawała w odwrotnej kolejności, to może moje zdanie też byłoby odwrotne.
Thomas
Fen, nie przestawaj!
Lodge
ym przedstawiam nie nową wersję, ale nowy hm remaster Grammar Song
trochę ją ściemniłem i spulchniłem (przez nałożenie ścieżek i kompresję) - chyba barwa jest teraz właściwa ale nie wiem czy faktura nie jest przeładowana
jeśli się spodoba Thomasowi to dam ją na lasta jako wersję właściwą
(tak czy inaczej oryginału z kasety nie przebiję)
oto ona
http://www.soundclick.com...&songID=9858415
poza tym gitara akustyczna wróciła już od lutnika i szykuje się poprawka To My Great
pozdrawiaą
Thomas
Nie zwróciłem wczesniej uwagi, ale fajne słowo!
Wiesz co Ger, ja już to pomyślałem wczoraj, jak rano słuchałem Grammara (to jeszcze chyba przed remasterem zdjążyłem?). Że tu o wokal idzie - na kasecie był bardziej punkowy, mniej zawodzący jak tu (podkreślam: to określenie w tym przypadku nie jest wartościujące). Tam też brzmienie gitar było chyba bardziej suche, tu już Brylu się włączył, co też wpływa na charakter całości.
Ja w ogóle lubię ten numer, także w obecnej wersji, ale ta pierwsza tak mi się wdrukowała, że stale się czepiam. Sorawa!
Lodge
z dumą prezentuję nowe To My Great:
http://www.soundclick.com...&songID=9970993
Fengari
No to się jeszcze trochę pomądrzę, niech tam. Tylko proszę sobie moich słów nie brać zbytnio do serca!
Z Grammar Song mam pewien problem. (Oczywiście nie znam wersji z kasety, tylko z lasta. ) Bo słuchając starej wersji też odnoszę wrażenie, że ona potrzebuje lepszej produkcji, że temu brzmieniu coś brakuje. Ale mimo niedoskonałości - właśnie produkcyjnej - gitara mi się tu podoba bardzo, ma w sobie taki niepokój, jest surowa ale jakoś bogatsza. I tego mi w nowym remasterze zabrakło, ta gitara zrobiła się taka zbyt nachalna i prosta i za bardzo bije po uszach. Pomijając te nowe gitarowe elementy, które się pojawiły, bo one są fajne (No właśnie, to naprawdę tylko remaster? Jeśli tak, to jestem zdziwiona tym, co można wydobyć z dźwięków! ). Natomiast wokal mi się akurat w nowej wersji podoba, właśnie on przejął na siebie ten niepokój z gitary i podtrzymuje klimat utworu i sprawia, że ostatecznie można się do tej wersji przekonać.
Jeśli chodzi o To My Great, to dopadło mnie małe zaskoczenie, ponieważ na moim dysku widnieje ono jako About. Wcześniej nie zauważyłam różnicy, ponieważ muszę się przyznać, że i tak mam w głowie mętlik, jeśli chodzi o tytuły starszych piosenek.
Natomiast samej nowej wersji tym razem zupełnie czepiać się nie będę. Lepsze brzmienie, głębszy, wyrazistszy wokal, więcej uczucia. Podoba mi się bardzo i już!
Lodge
dziękując za wszystkie uwagi i prosząc o na stępne przedstaawiam nową wersję
The Lighthouse:
http://www.soundclick.com...&songID=9974235
Fengari
Wow!
W pierwszej chwili się przestraszyłam trochę, bo myślę sobie, że stara wersja ma przecież bardzo ładne brzmienie i nie wiem, co Ci się w niej nie podoba. I bałam się, że może być tylko gorzej. A tu niespodzianka - jest wyraźnie lepiej! Cieplejszy wokal, pełniejsze brzmienie, bardziej poruszające gitary i na deser to tło w końcówce! Miodzio!
Lodge
Fengari napisał/a: | stara wersja ma przecież bardzo ładne brzmienie i nie wiem, co Ci się w niej nie podoba |
strasznie nie stroją te dodatkowe gitary (zwłaszcza to słychać w temacie instrumentalnym po drugim refrenie); poza tym o ile pierwsza zwrotka ma ładną dynamikę przez ten podwójny wokal wysunięty do przodu to potem ten wokal zanika i staje się bardziej miałki i wszystko raczej oklapuje niż się wzmaga
teraz w planie będzie próba ulepszenia Let Me Be (Part Two) i może uda się nagrać pastisz Norwegian Wood pt. Szwedzkie drewno który coś mi się nie wiadomo dlaczego dziś przypomniał... czeka jeszcze Coosing Miooa... może jeszcze raz Heart of the Sky... ale to już wszystko bez presji, nareszcie raczej jest możliwie w dyskografji
Lodge
Szweckie drewno jest już na laście - dołączyło do albumu Places of the Night... i zapewne stało się najgorszym nagranym numerem Soundrops po polsku - mimo wszystko mam do niego jakiś sentyment... co tam
co jednak ważniejsze, dzisiaj zauwazyłem że w The Wounded Roe bardzo nie udał się fragment środkowy z gitarą elektryczną, więc szybka poprawa:
http://www.soundclick.com...songID=10004485
(przecież to jeden z ważniejszych numerów - nie tylko na Weathertopie)
Fengari
Jeśli chodzi o Szweckie Drewno - to mam mieszane emocje. Momentami ładne i fajne i budzi uśmiech, ale momentami... no cóż... też budzi uśmiech, tylko w innym sensie.
A co do The Wounded Roe - to moje przygłuche uszy oczywiście niestrojów w starej wersji nie wyławiają. Ale słychać, że nowa lepiej nagrana, pojawia się piękne tło, feeling ten sam , tylko ogólna dramaturgia utworu wydaje mi się jakoś zmniejszona chyba... choć nie jestem pewna... nie nadaję się coś dzisiaj do analizy porównawczej...
Lodge
dla mnie ten utwór bardzo się teraz polepszył, uff
w ogóle cały "zremasterowany" WEATHERTOP można bez przerw odsłuchać tu:
http://tweetmysong.com/9yk4p0
bardzo jestem zadowolony... trochę inny album niż inne, mniej histeryczny, bardzo dobrze się kończy, w środku prawdziwe zmiany w głowie i w sercu, dużo Tolkiena w tle i w tytułach, Railman (ale lubię wszystkie utwory), bardzo się cieszę... miło wracać do 2002...
Thomas
Fen, nie wierzę że nie piszesz w ocenarium!!!
Fengari
Bach, no to masz!
Mój pierwszy wątek ocenaryjny w dziale obok.
A tak generalnie, no cóż, kara za grzechy musi być. Nie mogłabym sobie spojrzeć w oczy (i tak nie bardzo mogę), gdybym się nie ukarała banem na Ocenarium na UT. Za to, że nie mam dość jaj, żeby zrobić to, co powinnam. Że nie posiadam odwagi MAQ. Ot, co!
Morella
Fengari napisał/a: | Za to, że nie mam dość jaj, żeby zrobić to, co powinnam. Że nie posiadam odwagi MAQ. Ot, co! |
łooooo!! ależ podjudziłaś moją ciekawość pamiętaj, że tu jesteś wśród swoich i wszystkie muzyczne niedostojeństwa będą Ci z punktu wybaczone a ja z kolei obiecuję, że pomyślę o czym by 'nie wypadało' pisać i zrobię o tym wątek
sorry za offtopic, Lodge, nie unoś się adminowato hyhy
Fengari
Morella! LOVE!
No ale ja... jak to tak? Miałabym publicznie zdradzić mój życie całe głęboko skrywany sekret? Napisać o płytach głęboko ukrytych w szafie, takich, co tylko moja mama wie o ich istnieniu?
Bo wiesz... dzieci w podstawówce mi bardzo dokuczały za to, no i trauma mi się ciężka zrobiła, no i zamknęłam się w sobie, no już mi tak zostało skutecznie na wieki...
Lodge
piszmy jak najwięcej, żeby nic nei zostao zapomniane
tymczasem jest nowa wersja Let Me Be Part Two
http://www.soundclick.com...songID=10010235
again - wreszcie taka jak trzeba
Lodge
z nowości tegotygodniowych, po pierwsze od lutnika Dimitriosa wróciła gitara elektryczna - i Paw i ja jesteśmy bardzo zadowoleni z jego działalności i wszystkim polecamy:
http://www.dreamguitarproject.com/pl/about.php
dzisiaj natchnęło mnie by nagrać słabiutką Nightmare z wakacji między pierszą a drugą klasą liceum; utwór stał się dywanikiem dla Wounded Roe i jako zupełnie nieistotny nagrałem go dziś w mniej niż pó godziny, przez co jest świeży jak za dawnych lat, tak samo gupi i tak samo... hm... cośma jący?
http://www.reverbnation.com/play_now/song_6459617
oprócz tego, tym razem już z - jak na nas - wysokiej póki, nowa wersja The River Bank:
http://www.soundclick.com...songID=10025893
(powyżej full mellotron version, na lasta dałem wersję bardziej zachowaczą)
Fengari
The Wounded Roe zgodnie z zamierzeniami faktycznie zdecydowanie lepszy, ale to całe Nightmare i tak całkiem sympatyczne jest. I zgadzam się - i gupie i cośma jące.
The River Bank - przestraszyłam się na myśl o tym mellotronie tutaj, bo, jakkolwiek lubię ten instrument, to tu nie mogłam go sobie wyobrazić. Prosta gitara starej wersji bardzo do mnie przemawia i świetnie buduje klimat, i po kiego licha tu mellotron, ratunku!, myślę sobie.
A tymczasem niespodzianka - to napięcie w pierwszej części zostało utrzymane, za to w drugiej części mellotron świetnie wzbogaca atmosferę!
A wrzuciłeś tą full-mellotron wersję gdzieś poza Soundclickiem? Gdzieś, skąd można ściągnąć bez rejestrowania się?
Wersja z lasta mam wrażenie, że jest jakoś pozbawiona wyrazu i nie przekonuje mnie.
A co to jest - zdybane przez mnie na laście - Solang Man Traume Nach Leben Kann? Nowość jakaś? Bo nie ma na chronologicznej liście piosenek.
Lodge
nie wiedziałem że takie są zasady na soundclicku, zaraz wrzucę na reverb
Solang to próba coveru tego utworu, tak nieudana że nie nadaje się nawet do przesłania, ale może kiedyś do niej wrócę
Fengari
Lodge napisał/a: | nie wiedziałem że takie są zasady na soundclicku, zaraz wrzucę na reverb |
Nie wiem, może jest jakaś możliwość ściągnięcia bez logowania, ale jej nie widzę. W każdym razie dzięki, już ściągnęłam z reverba!
Lodge napisał/a: | Solang to próba coveru tego utworu |
O! I cover też po niemiecku? Ale faktycznie wygląda na trudne do skowerowania.
Lodge
zespół The Soundrops życzy wszystkim Bożego narodzenia w sercach i nie ustania Świąt po świętach
Fengari
Wow, legendarna grupa The Bagers reaktywowała się i weszła do studia!
Czy będzie jakaś szansa usłyszeć to unikatowe nagranie?
Lodge
nic nie umknie Wprawnemu Okowi Fen!!!!
oto i Badżersi:
http://www.reverbnation.com/play_now/song_6640430
Thomas
Przepiękne!
W której podstwówce mieli mellotron w pracowni muzycznej?
A jak ma się chronologia powstania tego numeru?
Fengari
O, dzięki! Mojemu Okowi pewnie by tą razą umkło, ale że Ci się zaświeciło taką gołą gwiazdką w bibliotece, to i się w to oko rzuciło.
Ściągnęłam sobie, ale kiedy posłucham, to nie wiem, bo coś mi się z dźwiękiem narobiło.
Ale mam pytanie: co znaczy The Bagers? To słowo istniejące czy wymyślone?
Lodge
nie wiem skąd się wzięła nazwa Bagers, ale jest nawet świetna bo niby takie Borsuki (badgers) z błędem jak Żuki (beetles) z błędem - odbyło się to jednak bez mojej świadomości
w The Bagers grali G.Newler (voc, g) i M.Eagle (k, b, voc) - zespół dokonał nawet jakichś wspaniałych nagrań (nie zachowały się) - kilkanaście piosenek The Round Triangle a co za tym idzie i Soundrops powstało jako piosenki Bagersów (tylko nie miały wtedy tekstu)
piosenka powyższa jest jedynym autorskim wkładem Eagle'a w twórczość zespołu - mówił że ukrad to z jakiejś pieśni harcerskiej - śpiewaliśmy to sobie (pierwszą zwrotkę) na zasadzie żartu w szóstej klasie podstawówki (a więc 1988/89), jakoś w tym czasie jeszcze wymyśliłem melodię refrenu (na cymbałkach) - to że jest ona zbieżna z pierwszymi taktami zwrotki Dear Eloise The Hollies jest zupełnym przypadkiem bo wtedy tego numeru nie znałem - tekst refrenu oczywiście powstał teraz, super superancki jest
Morella
heheh super numer! najfajniejsze, że ten sztucznie podwyższony głos brzmi tak, jak faktyćnie głos Nowaka w okolicach podstawówki - BEKA!!!
Thomas
Pasuje do zdjęć z tamtego czasu! Można by rąbnąć klyp! ;-)
Lodge
zabraliśmy się w końcu z Pawłem za długo oczekiwany Utwór
na razie publikujemy wersję wstepną (na wypadek gdyby padł komp na Poddaszu albo coś podobnego), mamy zamiar jeszcze nad tym popracować:
http://www.soundclick.com...songID=10088747
(jakby co, jest i na Reverbie - nawet ładniej brzmi, bo się tam lepiej skompresował)
Fengari
Łaaa! A ja wreszcie mogę sobie posłuchać muzyki i proszę, jaka niespodzianka!
No faktycznie piękny ten Utwór, choć może odrobinę za leniwy jak dla mnie. Ale i tak bardzo się cieszę, że go w końcu usłyszałam i mam!
A wracając do Bagersów - urocze! Bardzo zdolne dzieci z Was były!
Lodge napisał/a: | nie wiem skąd się wzięła nazwa Bagers, ale jest nawet świetna bo niby takie Borsuki (badgers) z błędem jak Żuki (beetles) z błędem - odbyło się to jednak bez mojej świadomości |
Fajnie Ci się wpasowało w ten błąd, choćby przez to, że wymawiałeś to Badżers, a nie tak, jak myślałam, że Bejdżers. Za to ja w podstawówce to pewnie czytałabym to Badżiers, he he
Lodge napisał/a: | kilkanaście piosenek The Round Triangle a co za tym idzie i Soundrops powstało jako piosenki Bagersów (tylko nie miały wtedy tekstu) |
Ła, aż jestem ciekawa, które. I na ile obecne brzmienie jest wierne pierwotnemu?
Lodge
o ile pamiętam:
Long Long Time Ago - z piątej klasy podstawówki
Thestroyer - pomiędzy piątą i szóstą
The Forehead Stain - z szóstej
Morose Rose i częściowo I Don't Remember - między szóstą a siódmą
The Lonely Rower - między siódmą a ósmą
Stay Beside, Don't Wake Me Up, Deathly Breeze - z ósmej
aranżacje mniej więcej się zgadzają, poza Morose Rose, która miała mieć wysokie wokale trochę jak ELO a nawet A-Ha
Fengari
Przecież to przeważnie świetne kawałki są, tej!
Lodge
świetny to był pierwotny tekst Morose Rose (Glory of a Day)
hey, look at this pretty day
then look for some pretty face
throw your troubles far away
find beginning of new way
all the people that you meet
bless the earth beneath their feet
light a candle, follow them
all your life on you depends
sun hangs high above your head
notice it and don't be sad
every minute makes you older
and remember the next day may be
another then the moment that is now
than the time everyone smiles
than the while there ain't a cloud in the sky
another than the time all words seem right
than the hours of the light
than the days when nights are far
Fengari
A ja chciałam już się czepnąć, że naiwny, a tu nagle taki koniec straszno-pesymistyczny!
Dla mnie wersja obecna lepsza.
A samo Morose Rose to mi się akurat najmniej chyba z tego zestawu podoba. (Co nie znaczy, że go nie lubię )
A tak w ogóle to oczywiście wypatrzyłam kolejną Soundropsową nowość.
Dorwałam, posłuchałam sobie Uppy i stwierdzam, że kawałek bardzo przyjemny. Tylko pod koniec, jak już się pojawia taka fajna gitarka, to wkrótce po niej turlają się jakieś dźwięki bez sensu, co by może i były fajne w jakimś sucharze, a w normalnej piosence to nie są.
I chciałam też powiedzieć, że I Am Young lubię coraz bardziej i bardziej! Niby taki 'zielony' i słychać tą piosenkę harcerską w nim, a ma w sobie coś totalnie urzekającego, co po prostu aż uzależnia! Chyba budzi we mnie tęsknotę za jakąś niesprecyzowaną (w czasie) młodością... I ta końcówka angielska - miodzio! Hipnotyzująca wręcz!
Lodge
z Uppą nie mogłem sobie jakoś dać rady...
a tymczasem jest nowa wersja Heart of the Sky - bardzo się bałem, że nie osiągnę tamtego klimatu, ale względnie chyba sięudało, a przynajmniej tu nie ma spieprzonej solówki:
http://www.lastfm.pl/musi...eart+of+the+Sky
Fengari
Mi się podoba! Klimat się nie zgubił, a nawet powiedziałabym, że przez to przyspieszone tempo nabrał więcej mocy i charakteru. No, może trochę smutku uleciało.
Z drugiej strony, w sumie nie wiem jeszcze tak do końca, czy jestem przekonana do tej nowej szybkości, bo przez to całość brzmi jakoś mniej naturalnie.
Ale szacun za wyrabianie się wokalnie w takim tempie! Dla mnie to bardzo trudna sztuka jest!
Lodge
porwany wspomnieniami przywoływam Sunset On Your Window Glass (pozytywka i krasnoludki nie tak nachalne jak w czasach kasetowych):
http://www.lastfm.pl/musi...ur+Window+Glass
Thomas
o, masz tu liczbę postów jak DB
Fengari
Lodge napisał/a: | Sunset On Your Window Glass |
Jakie to słodkie! Czarujące! |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
Ostatnio zmieniony przez TheSoundrops 2011-01-22, 21:41, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-01-21, 00:04
|
|
|
wklejanie całych albumów na Tłita zdao mi sprawę, że niestety znowu kilka oryginałków nie stroi i jest do poprawy
dzisiaj powstała nowa wersja I'll Carry On:
http://www.soundclick.com...songID=10160372
(na razie nie dałem na lasta, bo są jakieś problemy na stronie, mam nadzieję, że jutro będzie można już normalnie ściągnąć) |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-01-21, 16:45
|
|
|
ostatnio przeglądałem stary zeszyt z piosenkami i bardzo ujęła mnie pierwotna wersja For The Time Being
tekst (marzec 1994 chyba) jest oczywiście głupiutki ale niespodziewanie klarowny i czemuś strasznie mnie ucieszył
oto zatem szybko i w uniesieniu The Selfsame Chords:
http://www.soundclick.com...songID=10165134
(jak tylko last się poprawi - już było dobrze a tu znowu - dołączę to do Night - Errant) |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Fengari
terrorystka
Dołączyła: 19 Sty 2011 Posty: 1098 Skąd: ycjo suabo
|
Wysłany: 2011-01-22, 20:33
|
|
|
Dobra, narazie kilka słów o najnowakowszych nowakościach:
Reeds - straszliwie lubię ten numer. Ma on w sobie niesamowicie dużo przestrzeni, przy czym wydaje mi się, że inaczej tutaj rozumiem to słowo, niż Gero. Chodzi o to, że jak go słucham, to on przenosi mnie w jakieś niesamowicie przestrzenne miejsce, piękne na swój sposób, choć jednocześnie dość puste i ciemne. Surowość brzmienia gitary podkreśla jeszcze ten efekt i bardzo jest mi tu potrzebna, (domyślne, nie dosłowne) echa stają się odleglejsze, powietrze chłodniejsze, wzrok ucieka dalej.
Nowa wersja jak zwykle bardziej oszlifowana i niby stary klimat troszkę traci, ale jednocześnie zyskuje nowy, zbudowany jakoś inaczej, równie piękny. Jest cieplejszy, przestrzenie nie są aż tak puste i nie jest aż tak ciemno, ale za to bardziej zielono, i wciąż słychać ogromną tęsknotę.
Generalnie jednak te różnice są w sumie dość subtelne.
Oh You Can - tu klimat jest w dużej mierze podobny do Reeds, może tylko momentami więcej pojawia się mroku. Nowa wersja tym razem lepsza zdecydowanie bez żadnych wątpliwości, bo zupełnie nic nie traci (no może odrobinkę tego mroku, ale to nic nie szkodzi), a zyskuje wiele - przez bardziej poruszający wokal, i podobnie poruszający mellotron.
I'll Carry On: radykalna zmiana tempa w porównaniu z poprzednimi kawałkami, ale nie klimatu. To samo miejsce, ten sam zmierzch, ta sama tęsknota. Nowa wersja jednak złagodzona, mniej bólu, więcej nadziei i to w zasadzie wszystkie różnice, jakie słyszę. I czy ja wiem... chyba wolę starą.
The Selfsame Chords:
Ten stary tekst głupiutki faktycznie.
A jeśli chodzi o muzykę, to jakoś mam problem ze skupieniem się i ogarnięciem i porównaniem wszystkiego, co dzieje się w tym numerze, ale w sumie nie słyszę bardzo istotnych różnic w tych wersjach poza pewnym wygładzeniem, tym razem jak najbardziej korzystnym i jakimś przyjemnym ociepleniem klimatu.
Zastanawiam się, ile mimo wszystko tracę słuchając obecnie muzyki z kompa, z racji tego, żem tym razem dla urozmaicenia całkiem pozbawiona dźwięku w jednej słuchawce. |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-01-22, 20:54
|
|
|
Fengari napisał/a: |
Zastanawiam się, ile mimo wszystko tracę słuchając obecnie muzyki z kompa, z racji tego, żem tym razem dla urozmaicenia całkiem pozbawiona dźwięku w jednej słuchawce. |
oczywiście bez jednaj słuchawki to słabo, ale chyba niestety najlepiej słuchać Soundrops z komputera i to z tych playerów na stronach... najlepszą dynamikę ma SoundClick a najlepszą kompresję Tweet i Last...
dość strasznie to wypada w Windows Media Player (przynajmniej na moim kompie) - wzbudzają się różne szumy i trzaski... do niedawna miałem na kompie iTunes i tamten nienajlepszy ogólnie player dobrze redukował szumy
nie wiem jak najlepiej zgrać te mp3 na płytę - najlepszą wersję tego rodzaju ma Witek, któremu wypaliliśmy pierwsze albumy korzystając jako ze źródła nie bezpośrednio z komputera ale z płytki zgranej wcześniej z komputera - zrobiła się dość fajna kompresja z tego |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Fengari
terrorystka
Dołączyła: 19 Sty 2011 Posty: 1098 Skąd: ycjo suabo
|
Wysłany: 2011-01-22, 21:34
|
|
|
Ja używam Winampa i nie narzekam. Ale nie mam tak wyczulonego ucha, jak Ty.
A słuchawki muszę sobie po prostu kupić nowe i będzie po kłopocie.
A teraz tak.
Ciężką walkę moderatorską stoczyłam tu dwa dni wcześniej, usiłując umieścić swojego posta pomiędzy dwoma pierwszymi postami w tym wątku, niestety była to walka przegrana.
Toteż, żeby kolejność chronologiczna została zachowana, możesz (jeśli chcesz oczywiście) skopiować poniższy tekst i wkleić do swojego posta na początku (najlepiej jako moderator, żeby zachować formatowanie), a stąd go wywalić.
Nie kopiuję wszystkiego od początku, bo nie wiem, czy tamte pierwsze posty trochę nie zburzyłyby logiki wydarzeń i mimo wszystko chronologii.
tak zrobiłem nie posiadając się z wdzięczności wielkie dzięki, Fen!!!!
gero |
Ostatnio zmieniony przez TheSoundrops 2011-01-22, 21:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Fengari
terrorystka
Dołączyła: 19 Sty 2011 Posty: 1098 Skąd: ycjo suabo
|
Wysłany: 2011-01-22, 22:28
|
|
|
Nie ma sprawy, tak jakoś żal mi było tych postów. |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-01-24, 16:35
|
|
|
nowa wersja Seems:
http://www.soundclick.com...songID=10184127
(zawsze miałem wrażenie, że lubię ten numer bardziej niż na to zasługuje) |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Fengari
terrorystka
Dołączyła: 19 Sty 2011 Posty: 1098 Skąd: ycjo suabo
|
Wysłany: 2011-01-24, 21:45
|
|
|
Hmm... no tym razem jakoś nowa wersja mnie nie przekonuje.
Stara może nie brzmi najlepiej, ale ma w sobie jakąś świeżość i wdzięk. Nowa nie ma dla mnie już swojego wyrazu, gdzieś tą świeżość traci. I elementy żartobliwe, wcześniej brzmiące naturalnie, tak z serca, teraz są jakieś takie na siłę trochę. Na plus dla nowej wersji zapisuje się to, że została przyjemnie zmiękczona i ocieplona.
PS. Nie wiem, kiedy nagraliście nową wersję Do Not Fear, z Morellą na wokalu, ale dopiero teraz ją odkryłam! Ale niespodzianka! Z Gera głosem było pięknie, a teraz jest... uroczo. Bardzo odmłodziło ten numer. Strasznie fajne! |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
|
|
|
|
Fengari
terrorystka
Dołączyła: 19 Sty 2011 Posty: 1098 Skąd: ycjo suabo
|
Wysłany: 2011-01-25, 21:08
|
|
|
Ślicznie! Żadnych strat w niczym, całość równo brzmi lepiej, brzmienie jest takie głębsze, bardziej nasycone. Najbardziej wyróżnia się końcówka - super!
Nie wiem, po co są dodane te szumiące efekty - ale nie w sensie, że bez sensu, czy że w czymś przeszkadza - bo absolutnie nie, tylko po prostu nie rozumiem i jestem ciekawa - czy one mają coś imitować, czy jak? (to jest pytanie retoryczne, niech se sama zgadnę! ) |
|
|
|
|
otoKarbalcy
Dołączył: 19 Sty 2011 Posty: 2270 Skąd: ynawia
|
Wysłany: 2011-01-26, 11:27
|
|
|
Przyszło dofinansowanie z unii i na najbliższy koncert może będzie już nowy wzmachol do gitary elektrytrzney tey!!! Tylko, co z tego... |
_________________ Znitrz olimpijski nas prwAdzi |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-01-26, 12:41
|
|
|
supe!!!!!!!!!!!!
tymczasem dziś do Soundropsów doeszedł nowy gitarzysta Mike Pener (voc), ale pokócił się i odszedł do Soundrokotów |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Witt
arcy
Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 1801 Skąd: śąę
|
Wysłany: 2011-01-26, 14:39
|
|
|
Jeśli pokuci się też z nimi to zostaną mu tylko Soundrokokoty! |
_________________ Słowianie na mchu jadali |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|