Strona korzysta z plików cookie zgodnie z info.

REMEMBER - jest opcja zmiany ustawien przegladarki :D

The Valley of Oblivion Strona Główna The Valley of Oblivion
The Soundrops official forum

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Soundrops Top 60
Autor Wiadomość
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-08-25, 09:31   

soundrops 19/60 - Mt. Sharp
tekst i muzyka: lato 2001; album "Weathertop"; video: 2016

Pamiątka z wyjazdu z Filipinami ze Świerczewa w Góry Stołowe, gdzie pełniłem funkcję "opiekuna muzycznego", hehe. Mieszkaliśmy w ośrodku wojskowym Ostrej Górze i pewnego wolnego popołudnia usiadłem u podnóża góry o tej samej nazwie (nic szczególnego zresztą) i napisał mi się zgrabny tekst o tym, że może warto byłoby ją zdobyć (jak to w moim przypadku bywa - dwuznaczność tych słów jak najbardziej trafna). Tyle

Mt. Sharp

_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Crazy


Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 2075
Wysłany: 2016-08-25, 15:22   

No patrz, właśnie wczoraj z Marcinem oglądaliśmy to!
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-08-26, 10:33   

soundrops 20/60 - Lantern Waste/Autumn Way
słowa/muzyka: 2001/2002; album: "From Time to Time"

Ponieważ WIELKIE TO wciąż nie przychodziło, na przełomie lat 2001 i 2002 zabrałem się za robienie hm concept-kasety ;) pt. "From Time to Time" - niewątpliwie zainspirowany albumem "Droga" Armii, zebrałem kilka mgnień z przeszłości i sprawdzałem jak się one trzymają TERAZ, co z nich naprawdę zostało. Do tych spraw miałem później wrócić z lepszym efektem na albumie "Eternity". Ale nawet wtedy, mimo że nasz puer senex miał dopiero 25 lad, miały szanse powstać dobre utwory - wciąż pamiętałem dużo słówek ze studii i bardzo mnie wtedy interesowały otwarte formy piosenkowe (na czele z linearnością). Był wszak jeden snag - był wszag jeden snak - te wszystkie rzeczy pochodziły z głowy a nie z serca, co nieliczni zwolennicy sndrps w tamtym czasie (w lidżbie trzech dziewczyng) od razu mi wytknęli.

Jeden jednak numer z tamtej kasety do dzisiaj mnie bardzo... korci. Postawiłem koło siebie dwa obrazki - początek i koniec jednej licealnej historii. "Lantern Waste" to oczywiście "Latarniane Pustkowie" z Narnii, które tutaj odsyła do szlaku Kapliczek (o, ciekawe) Różańcowych w Bardzie Śląskim. Byliśmy tak na wycieczce klasowej we wrześniu 1991 i pewnego niesamowicie ciepłego wieczora poszliśmy tam całą klasą i Adam Lorenc kreślił tajemnicze koła latarką od których pomieszało mi się w głowie i tak dalej... Z kolei Autumn Way, to stara dobra Calm Narrow Street, tylko pokazana z perspektywy roku 1998, kiedy szedłem tam po raz pierwszy "na legalu", żeby pożyczyć książkę "John Lennon in His Own Write", która była mi bardzo potrzebna do mojej pracy rocznej pt. "The Beatles vs. Christianity". Biło ciepłe wiosenne popołudnie, były dzwony i znowu pomieszało mi się w głowie, bo wiadomo, że po każdej dobrej historii musi być jeszcze nagroda pocieszenia.

Być może właśnie dlatego ten numer jest taki dobry, bo beznamiętnie (yea, na pewno) opowiada o dwóch momentach, których nawet ja nie zdołałem zapierdolić swoimi ekspansywnymi dążeniami. Właśnie wpisywałem subtitles na youtuba i nie mogłem się nadziwić jak to młody zręcznie napisał w tej drugiej części, co wers to przebój, "the afternoon's maintained by the vespering bells"... Albo to kurde: "I summon all my daydreams/the words unreleased/I might pronounce/belatedly/and digitally remastered" - o, warto było na anglistykę pójś... :)

Wiem, że nie jestem na szczęście jedynym "fanem" tego numeru. Na przykład Ojo przepada, a także lider punkowego więcej-niż-zespołu Astrid Lindgren... Kiedyś niesamowicie też zażarł na koncercie Soundrops... Raczej mniemam, że to bardziej z powodu muzyki niż tekstu, bo kto tam sprawdza teksty Soundrops, więc jeszcze lepiej, jest jakaś kompletna (dzięki, Lodge, za to you-u-u - wyraźnie to zajumałem z Blue Jays ;) )

Bardzo się cieszę, że jest ta piosenka. Ona jest całkowicie biała.

Lantern Waste/Autumn Way

P.S. Od tamtej pory - co niewiarygodne - jeszcze nie byłem na Lantern Waste, kto jedzie ze nmą? Zenon? :)
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Crazy


Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 2075
Wysłany: 2016-08-26, 16:33   

ale w którym momencie z dwóch numerów zrobił się już jeden, choć z ukośnikiem?
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-08-26, 19:26   

od zawsze tak był :)
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-08-28, 09:07   

soundrops 21/60 - Rivendell
słowa & muzyka: wiosna 2002; album: "Weathertop"

Teraz już nikt o tym nie pamięta, ale w latach 2001-2002, dzięki filmom Petera Jacksona, świat Władcy Pierścieni swobodnie i szeroko kładł się na świat zwyczajny. Z każdego straganu ulicznego straszyły kubki z mordami najpierw Hobbitów, potem Uruk-Hai, do chipsów "Lays" dodawano nalepki z Aragornami, a z wyjazdu nad morze został mi (na długo) Jedyny Pierścień za cztery złote (co się z nim ostatecznie stało - Nina (Łeno) gdzieś go posiała, strzeżmy się, hehehe). W tym całym szumie przyszło mi po raz pierwszy czytać tę przepiękną księgę, która oczywiście dostarczyła mi niespodziewanych wysokości, o które wcześniej podejrzewałem tylko muzykę (i ELEZDI, uu żarcik). W takich oko i ucholicznościach nazwanie następnej kasety Soundrops "Weathertop" było najbardziej naturalnych ruchem pod słońcem. Wybrałem tę nazwę z dwóch powodów, po pierwsze dopiero między Bree a Rivendell ta księga po raz pierwszy mną naprawdę do cna owładnęła, po drugie rozumiałem tę nazwę nie jako "Wichrowy Czub", tylko coś w rodzaju "najlepszej możliwej pogody", co było o tyle na miejscu, że długo oczekiwane TO w końcu nadeszło. Po latach mogę półżartem ostrzec uwaga z tytułami płyt - ukłucie ostrza tamtego noża bywa, że odczuwam i dziś.

Na razie wykorzystałem swój ulubiony wtedy moment księgi - ten kiedy Frodo DECYDUJE SIĘ wziąć pierścień na Naradzie (który oczywiście Jackson niemożebnie spierdolił, pchając tę decyzję w konwencję kociokwiku sejmiku szlacheckiego ) - do opisania swojego dylemaciku: przeczuwałem, że nadeszło coś wielkiego, ale ja się tu tak dobrze zagnieździłem w moich podmiejskich lasach i łąkach, że na długo wyczekiwany przełom zareagowaem nieoczekiwaną gnuśnością. Oczywiście generalnie nie był to żaden wielki czyn wyjść z mojego zaściankowego Rywendelko, raczej tylko niewytłumaczalne zawahanie, ale została z tego momentu dobra piosenka.

Piosenka, która - co dla mnie jasne - cała stoi właśnie opisanym powyżej konceptem. Owszem, jest tu kilka nowych songwriterskich tricków, nawet niezłych (np. to, że i pierwsza zwrotka, i pierwszy refren są potem nieco zdeformowane melodycznie, co jakby zapowiada co by mogło się stać z tą piękną krainą, gdyby jednak został - no i środek jest dość odjechany melodycznie z niebezpiecznymi półtonami), ale w głównych motywach słyszę niestety coś nawet prostackiego, niektóre linijki tekstu też dość zresztą niezgrabne (BTW jedną, tę o "lasach sosnowych" bezceremonialnie przepisałem z oryginału ŁOTR) . Ale jak mówiłem, koncept tak to wszystko organizuje, że jednak całość wypada na tyle przekonująco, żeby zmieścić ten numer w Top60. Yeah.

Rivendell
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-08-29, 10:11   

soundrops 22/60 - railman
muzyka/słowa: czerwiec 2002; album: "Weathertop"

Dobiegał końca drugi, najfajniejszy, rok mojego uczenia w podstawówce w Pobiedziskach. Teraz już nie codziennie, ale w środy i czwartki miałem przyjemność odbywania tego samego rytuału czekania na pociąg na dworcu, który zawsze poprawiał mi humor napisem na cegle TIRU RIRU TY DEBILU. Do stacji prowadził prosty jak strzała aż po horyzont dwutor i zawsze uwielbiałem czekać na ten olśniewający moment po zapowiedzi i opuszczeniu szlabanów, kiedy to w tej jamie przestrzennej pojawiał się daleki punkt pociągu (wtedy jeszcze wciąż były to głównie żółto-niebieskie elektrowozy, które Arasek nazywa "kiblami"). No i zawsze sobie mówiłem, że muszę napisać o tym piosenkę.

Na szczęście starczyło mi rozumu, żeby dworzec w Pobiedziskach ustawić w piosence nieco inaczej niż tylko radosne miejsce powrotu z pracy. Wymyśliłem sobie, że ktoś znalazł na odludziu zapomnianą i rozpadającą się stację, bez rozkładu jazdy i niczego i nagle słyszy w oddali jakiś szum, może jednak jakimś cudem coś przyjedzie? Oczywiście nakładało się to gibko na prywatną sytuację na polu walki, gdy wszystko przegrałem, a tu nagle okazało się, że jakimś cudem może jednak nie.

Muzycznie to trochę lepsze "Rivendell", znowu hipnotycznie uporczywy motyw przewodni, na który nabudowana została medytacja o nadziei. Ważny numer, jeden z tych, w którym udało się powiedzieć wszystko co trzeba.

Railman
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Crazy


Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 2075
Wysłany: 2016-08-29, 20:48   

Ja tymczasem 10/60 i Let Me Be. Mi się chyba bardziej podoba ten part two, ma jakąś większą niedookreśloność i niepokój. Pamiętam Let Me Be jako jedną z pierwszych autorskich Soundropsów, które zacząłem kojarzyć: The Way..., Darkness i to. Bardzo mi się wówczas spodobało, ale po latach za wysoko na liście by nie było - choć jednak byłoby!

A żeby pozostać trochę na bieżąco z tym, co się pojawia na bieżąco, to jeszcze Railman. Pierwszy usłyszałem go bodajże, kiedy został ogłoszony forum ultima top ten sndrps. Dużo osób miało to jakoś wysoko... sam Ty może? albo rodzice? Nie kojarzyłem, sprawdziłem. Zachwytu nie było i nie ma, ale mam ochotę go jeszcze posłuchiwać, tego Railmana. Może następnym razem tekst sobie zobaczę? Kto wie, może jeszcze przyjdzie jego czas.
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-08-30, 08:35   

soundrops 23/60 - coupla days into
muzyka/słowa: lato 2002; album: "Weathertop"

Numer absolutnie różny od całej reszty. Wraz z innym tuzem o imieniu "Morn of Plenty" (którego tu nie dajemy, bo Witek nie przepada ;) ) zamykał kasetę "Weathertop" i to było pierwsze naprawdę szczęśliwe zakończenie jakiegokolwiek mojego wydawnictwa. Niniejszy numer pierwotnie nazywał się "Twelve Days Into" (i pod taką nazwą można znaleźć wersję alternatywną), bo został skończony 12 dni po tym jak udało się udać. Jest zatem zrelaksowany, bezpieczny, świeżutki i ciekawy nowych horyzontów. Zamiast harmonii wokalnych najpierw moje falsetowe, potem dośpiewywane przez Siorę unisona, no i zupełnie inne rozumienie "dalekości". W tekście trochę żarcików i bardzo dużo zwyczajności ("after I have worked for you" - watch gero rzucaing torbę i krzyczying "honey, I'm home!"), w sumie taki normalny, że w Soundrops urasta do rangi dziwadła, haha. Czy takie numery będę pisał będąc szczęśliwym mężem i ojcem? Oby :)

Coupla Days Into

i, jagby komuś byo mao - wspomniany alternatifff Twelve Days Into
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-08-31, 08:40   

soundrops 24/60 - the river bank
muzyka/tekst: jesień 2002; album: "Downhill Uphill"

O dziwo, nowa historia nie skończyła się po miesiącu i z dużą radością (mąconą tylko nieoczekiwanymi uciskami na innych polach) mogłem zacząć organizować sobie głowę niejako "po drugiej stronie". Upodobałem sobie na przykład w tamtym czasie dugie wycieczki po obrzeżach Poznania - podjechać wybranym autobusem do pętli i potem się zobaczy - i szczególnie spodobał mi się pas przybrzeżny od Radojewa po "Elektrownię Brylewskiego" (nazwałem ją tak, bo zawsze przywodziła mi na myśl starą Armię). Stąd bardzo fajny koncept "river banku" - podwójne znaczenie tej frazy oczywiście przywiodło mnie do wizji zakopania pieniędzy (jagbym jakieś wielce miał ;) ), właśnie tam między Radojewem i Naramowicami.

W drugiej zwrotce pojawiają się kwestie okołopatriotyczne. Najpierw pada, że "moja Ojczyzna jest za granicą", co zapewne brało się z tego, że Morelka wykrzykiwała wtedy chętnie, że jej ojczyzną jest Anglia (hehe, dawne trzazy!), potem oczywiście, że "moja Ojczyzna jest w Niebie", co do dzisiaj podtrzymuję i do dzisiaj jest dla mnie inspirujące, chociaż muszę zauważyć, że w tamtym czasie ten cytat przykrywał chyba nutkę rozczarowania, że moja coraz dłuższa historia z K. nie przynosi PEŁNEGO szczęścia.

Muzycznie nic nowego, ale chyba bardzo zgrabnie, nie? (ale chyba bardzo zgrabtak, tak?) Na papierze sąsiedztwo D-duru z b-molem wygląda wprawdzie bardzo pies-z-kotowo, ale ostatecznie nie gryzie, a wytrąca naszą szkock ee skoczną pop-folkową śpiewankę z połaci biesiadnych. Bardzo dobrze to zwykle wychodziło na koncertach Soundrops, ot taki nietrudny numerek w sam raz dla nich...

The River Bank

The River Bank (alt. version; alt. video z Elektrownią Brylewskiego)

_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Witt
arcy


Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 1801
Skąd: śąę
Wysłany: 2016-08-31, 10:43   

Mam ostatnio podłączone słuchawki do komputerka i tym bardziej doceniam subtelności realizacyjno - wokalne, Jusami jest olśniewająco!
_________________
Słowianie na mchu jadali
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-09-05, 10:25   

soundrops 25/60 - deep autumn
muzyka/słowa: głęboka jesień 2002; album: "Downhill Uphill"; video: 2014

Ta piosenka bezsprzecznie najlepiej przypomina najlepszy moment sytuacji z K., kiedy to rozprysły się początkowe napięcia, a jeszcze nie nadeszły napięcia kończące. Nie dość, że temacik gitarowy powstał na jej gitarze klasycznej w jej mieszkaniu na Łazarzu, to jeszcze pierwszą zwrotkę właściwie żywcem przepisałem z tych fragmentów jej pamiętnika, które pozwoliła mi przeczytać. Gdybym nie powtórzył otwarcia pod koniec utworu, byłby on w sumie linearny, ale z drugiej strony jest tak krótki i jednorodny, że ta linearność go zupełnie nie rozbija. Pan Bóg jako Adresat tekstu też zupełnie nie boli. Na swój sposób piosenka dobrze odzwierciedla pewną pełnię, która ją zrodziła. I co tam jeszcze, historia odjechała a Deep Autumn wciąż stoji. Coś mi się wydaje, że po drugiej stronie weszła nawet na jakieś listy przeboyouth.

Deep Autumn
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-09-06, 09:02   

soundrops 26/60 - monk
słowa/muzyka: zima 2003; album: "Downhill Uphill"

Pod koniec roku 2002 ukazała się pierwsza solowa płyta Budzego pt. "Taniec szkieletów", która - pomijając już potężną dawkę inspirującego "realizmu nostalgicznego" i mini-teologii "okien do Nieba" - pokazała mi w wieku 27 lat i ze 250 piosenek na stanie, że niekoniecznie trzeba używać wszystkich strun we wszystkich piosenkach. Napisałem wtedy dwa numery wyraźnie bardziej skondensowane wykonawczo: TV Lorien i Monk.

Zajmiemy się tutym drugim, bo jest przy nim więcej do opowiadania - TV Lorien to wiadomo Radio Rivendell a rebours in minus. Z kolei na górę Mnich wchodziliśmy w ramach naszego czteroosobowego wypadu zimowego do Radkowa u podnóża potężnej ściany Gór Stołowych. Góra Mnich rozciąga się między Radkowem i Wambierzycami i sama w sobie jest zupełnie nieimponująca (ledwo ponad 500m. wysokości), ale przy naszym wyjściu przydarzyło się dużo dobrych zawirowań pogodowych, np. zaczął w końcu padać wytęskniony przez wszystkich oprócz mnie śnieg, zatem kiedy wyszliśmy na coś w rodzaju szczytu, było trochę tak jak byśmy znaleźli się w jakiejś innej rzeczywistości, trochę jak z "Władcy Pierścieni". Przez całą drogę układałem sobie słowa do piosenki wkładając do niej dopiero co upatrzone szczegóły. "Szkoda, że nie mam odwagi by zostać na chmurach" - z jednej strony to na pewno nawiązanie do słynnego obrazu głupca z "Opowieści zimowej", ale też na pewno wyraz żalu, że - z powodu wygodnictwa - nie udał się plan przeprowadzki na Ziemię Kłodzką, ale też przeczucie przyszłych walk z wewnętrznym Mordorem, które już nic nie będą miały wspólnego z żadnymi obłokami.

Wiadomo, że ostatecznie piosenkę wysłuchało dziesięć osób na krzyż, ale do dziś uśmiecha mi się wewnętrzny błazen na myśl, że może kiedyś posłucha tego ktoś niezorientowan (na przykład ze strony zlodziej.pl) i nigdy nie wpadnie na to, że tytułowy "Mnich" to ta zupełnie nieważna górka koło Radkowa. Dobry uu żarcik.

Monk
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-09-07, 10:31   

soundrops 27/60 - overthere
muzyka/słowa: wiosna 2003; album: "Downhill Uphill"; video: 2016

Tom powiedział mi, że od jakiegoś czasu Armia stroi się "do D", więc postanowiłem też spróbować, wstyd przyznać, ale wcześniej przed takimi eksperymentami broniło mnie po prostu lenistwo, ale też i ogólny stan moich instrumentów (w klasie maturalnej próbowałem się za Gilmourem - Poles Apart - nastroić w DADGAD i wyniki były z lekka karykaturalne :) ) Ponieważ jednak obniżyć najniższą strunę o jeden ton nie wydawało się za trudne, chętnie spróbowałem i rezultat okazał się - jak dla mnie - bardzo okazały: wynikł z tego jeden z dwóch ulubionych numerów własnych (obok wspomnianego wcześniej Towards).

Z łopatologicznego przesuwania (otokar) palcy po gryfie w otwartym stroju porobił się bardzo pojemny, medytacyjny i jak dla mnie głęboki numer. Napisanie do niego tekstu i potem - w różnych wersjach kasetowych i e-lektronicznych - dokładanie między te rozłożone, "mistyczne" ;) akordy różnych szumów i szumowin było czystą przyjemnością, choć czas przyjemny nie był: okazało się wtedy po raz pierwszy tak otwarcie, że niektórych spraw absolutnie nie potrafię przekroczyć i co teraz. The turret overthere - dokładnie wieżyczka kościoła w Kiekrzu widziana z dalekiej perspektywy Zajeziorza Strzeszyńskiego, gdzie coraz częściej wybierałem się żeby zatrzymać paranoiczny pęd różnych rzeczywistości, nad którymi traciłem młodzieńczą kontrolę.

Wszystkie nowe pomysły muzytrzne nagrywałem wtedy trochę bez ładu i składu na jedną roboczą kasetę. Nic nadzwyczajnego, ale wynikł z tego pomniejszy cud: gdy skończył się ten tu numer, spod niego wyjechał - zsynchronizowany co do sekundy - fragment wcześniej nagranego pomysłu "Do Not Fear". Po takiej ingerencji zaświatów musiałem to tak zostawić. Nie dość, że przez to album "Downhill Uphill" zyskał bardzo dorzeczną formalną zagrywkę w postaci niespodziewanego nawiązania do wcześniejszego utworu, niczym w Carry That Weight Beatlesów, niczym znalezienie zagubionej drachmy po omacku, to jeszcze nie tylko ten piękny numer Overthere, ale cały album kończył się iście papiesko, żeby nie powiedzieć "Jezusowo": nie lękaj się. Szkoda, że wcześniej nie zauważyłem, że ta końcówka została niejako nienapisana przez mnie, tylko przez tagzwane Oko-liczności, bo może włożyłbym jeszcze więcej wysiłku w walkę ze srachem, ale co tam, ważne, że na szczycie tej Góry (w tytule albumu chodzi o przejście z Weathertopu niekoniecznie na Mount Doom) stoi NIE BÓJ SIĘ. Mam nadzieję, że ma to jakąś wagę. Podchwytujcie lokuje!

Overthere
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Crazy


Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 2075
Wysłany: 2016-09-07, 17:27   

Cytat:
mam ochotę go jeszcze posłuchiwać, tego Railmana

nie da się ukryć, że to najczęściej przeze mnie numer Soundrops w ostatnich dniach

o Coupla Days Into napisał/a:
Numer absolutnie różny od całej reszty.

Hmm, no przeczytałem niby ze zrozumieniem, coś napisał, posłuchałem niby też ze usłyszeniem, ale nie wiem, czy dostrzegam tę inność?......
Ale bardzo mi się podobają te gitarowe dialogi w końcowej części numeru!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group