Strona korzysta z plików cookie zgodnie z info.

REMEMBER - jest opcja zmiany ustawien przegladarki :D

The Valley of Oblivion Strona Główna The Valley of Oblivion
The Soundrops official forum

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Soundrops Top 60
Autor Wiadomość
Witt
arcy


Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 1801
Skąd: śąę
Wysłany: 2016-10-05, 12:10   

Lodżyk, Lodżyk, Lodżykowi ludzie - co wy tu robicie?
Dla Dżona Lodżdżego zaostrzamy nożyk!

Trzy falsety zostawiamy,
A jednego wycinamy!
_________________
Słowianie na mchu jadali
 
 
otoKarbalcy


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2270
Skąd: ynawia
Wysłany: 2016-10-05, 12:12   

Lodge napisał/a:
Wambierzyc, w których zresztą nigdy nie był (hehe)

Prostuję (Sennauję, hłe, hłe) - ja w Wambierzycach wcześniej byłech i to chyba nawet dwa razy :)
_________________
Znitrz olimpijski nas prwAdzi
 
 
lodgelady 
Jersey girl

Dołączyła: 03 Lut 2011
Posty: 577
Skąd: NY
Wysłany: 2016-10-05, 17:32   

Ty żyjesz!
_________________
All shall be well, and all shall be well, and all manner of thing shall be well.

 
 
otoKarbalcy


Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 2270
Skąd: ynawia
Wysłany: 2016-10-05, 22:51   

Tak daleko bym nie szedł w konkluzjach ;)
_________________
Znitrz olimpijski nas prwAdzi
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-10-05, 22:53   

ni e-żyje i ni e-umiera, przeważnie jest e-niczym :!:
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-10-06, 09:33   

soundrops 52/60 - life in abundance
słowa/muzyka: sierpień 2012; album: "August"

To już słynnawa historia. Siora powiedziała kiedyś, że ma już dosyć sytuacji, że "jest OK", "jakoś leci", "w miarę sobie radzimy" - i basta! - "ma być wielka miłość i wielka radość" (!) Oczywiście świetnie koresponowao to z jednym z moich ulubionych cytatów z NT:
"Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości", więc piosenka na ten temat była nieunikniona :)

Oczywiście jako wprawny intrasondownik musiałem zmierzyć się z niewygodną prawdą, że mimo dwudziestu już lat prób życia po chrześcijańsku w moim życiu nie ma obfitości (nie licząc obfitości piosenek sndrps ;) ) zwłaszcza w tych obszarach, które były dla mnie newralgiczne... BTW, ostatnio znalazłem nawet odpowiedź dlaczego tak jest, pozwolę sobie zacytować: "Dużą część energii, którą powinni poświęcić na życie w obfitości, marnotrawią na troski o przyszłość i użalanie się nad przeszłością" (S. Young) Podoba mi się to - "życie w obfitości" to nie manna z nieba, jak sobie wyobrażałem, ale jakieś zadanie.

Jak by nie było, udała się pogodna choć nieco sloganowa piosenka i chciałem, żebyśmy zaśpiewali ją w trójgłosie, tak jak najbardziej "soundropsowe" pod względem harmonicznym piosenki The Way Will Find You Love oraz Abrupt Unluck Bing. Udao się wprawdzie zebrać cały zespół przed mikrofonem, o co wtedy było już bardzo trudno, ale jakoś nie mogłem tych harmonii dobrze wyprodukować - z jednej strony chciałem żeby trójgłos był potężny, z drugiej - utwór domagał się, żeby jednak go wepchnąć bardziej w tło. Być może stąd wynika mnogość różnych wersji tej piosenki na YT - żaden inny numer tylu nie ma i wciąż nie wiem która jest najlepsza. Dzisiaj wybieram tą tylko z wokalem Siory.

Tak naprawdę piosenka została napisana wręcz na kolanie, tuż przed tym jak Paweł przyszed, ale nie martwiłem się tym w ogóle, bo wiedziałem, że temat jest tak nośny, że numer może potoczyć się w byle jaką stronę (oczywiście ogólny zarys już od dawna w głowie był) Myślę. że mimo wszystko to jeden z lepszych numerów Soundrops, tak jak "August" jest jedną z lepszych naszych "płyt długogrających", hehe, mimo kilku oczywistych błędów realizacyjnych, które dostrzegłem dopiero po latach (już cztery lata minęły od tego sierpnia, oł!) Zwłaszcza Paweł, ale ja też, bardzo się cieszył na to jak album zostanie przyjęty na świecie, hehe, niestety akurat w tamtym czasie skończyła się obfitość na portalu last.fm (gdzie dorobiliśmy się 12000 zarejestrowanych słuchaczy) i to, że zespół Soundrops jest zespołem "umownym" w końcu się jawnie okazało. W tym kontekście widzę dla siebie inny challenge z NT: "Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony [...]korzystać z obfitości i doznawać niedostatku". No i dobrze :)

oridżinal werszn

Siora Vocals Prawie Only

2014 mix z uwydatnionymi wokalami

słynna wersja punkowa Morelki z 2015

Life In Abundance live 2014
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
elsea


Dołączył: 12 Lut 2011
Posty: 929
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-10-06, 21:18   

Cytat:
2014 mix z uwydatnionymi wokalami
oczywiście przeczytałam "z uwydatnionymi włosami".

Od jakiegoś roku zjawisko czytania nie tego, co napisane, występuje u mnie nagminnie...
_________________

 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-10-07, 08:48   

soundrops 53/60 - springtime
muzyka/słowa/video: wiosna 2014; album: "Twenty"

Po dwóch latach od Augusta ukazał się album "Twenty", który był dla mnie największym rozczarowaniem w dyskografii Soundrops, choć od razu dodam, ze np. dla Błażeja to jest ich najlepszy album. problem był w tym, że zaczęło się to wszystko od bardzo zespołowej pracy nad okładką i głupawym pastiszem SDM pt. Tiribarara, a gdy jeszcze odgrzebałem dwa numery z podstawówki - The End of Summer i The Black Wall - wydawao się, że wyjdzie coś bardzo radosnego i słonecznego. Niestety w tym właśnie momencie wszystko się rozpierzchło - głównie przez różne problemy zdrowotne - i nagle zostałem sam z nagrywaniem i pokazałem pełnię swoje ego - zamiast zaczekać chwilę na lepsze czasy, skończyłem na szybko całość w imię "niewytracania pędu". W efekcie wyszedł album dosyć płaski i niewydarzony - nie że koszmarny, ale poza nowością: dwoma piosenkami w stroju Keitha Richardsa, mało co pchało na nim Soundrops do przodu.

Na szczęście "Twenty" przyniosło jeden niezbity klasyk - jak oczywiście na nasze standardy - utwór "Springtime", który obracał się tematycznie wokół Świąt Wielkanocnych - Wigilia Paschalna już od lat była moim ulubionym dniem w roku, na który w sumie czekam cały rok ;) Mimo że piosenka dużo (może nawet za dużo) zawdzięcza piosence Ferry Cross the Mersey zespołu Gerry & the Pacemakers, to jednak udała się jakaś zwiewna i nienatarczywie moodybluesowata, nawet Siorze się spodobała i chętnie wykonaliśmy to na koncercie.

springtime

springtime live 2014
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-10-09, 09:30   

soundrops 54/60 - now
muzyka: 1998/2014; tekst: wiosna 2014; album: "Twenty"; video: 2016

Oczywistą rzeczą jest to, że prawdziwy obraz płyty, i to nawet "płyty Soundrops", objawia się dopiero po jakimś czasie - do pełni głosu dochodzą "growery", miesza się kolejność utworów w peletonie, niektóre piosenki organizują ucieczki przed górską premią... Jagby co, to w tej wyżyłowanej metaforze et laborze chodzi o to, że numer "Now" zaczoł mi się po jakimś czasie bardzo podobać, mimo że gdy powstawał, wydawał mi się nieco na siłę klejony z różnych skrawków, np. ta zagrywka instrumentalna była użyta w jednej piosence po polsku z trzeciego roku studii.

W ogóle zadziwiająco dużo - jak na tak nowy numer - pamiętam z jego powstawania. Narpiew wpadł mi do głowy główny motyw zwrotki, dokładnie nomen omen na Placu Wolności, aż musiałem się zatrzymać i nagrać to na dyktafon w komórce... Z kolei tekst napisałem w autobusie 69, po drodze z Castoramy do nowego sklepu Alinki przy ulicy Roosevelta - był swoistym przynagleniem myself do działania, w ogóle to, że taki niepozorny numer dostał taki wielki tytuł...

Pierwsza nagrana wersja, choć z mellotronem i szczęśliwą zagryweczką gitary od tyłu, poległa na wokalach, które wgrywałem w środę wieczorem po powrocie z zajęć na Osiedlu Lecha - musiałem być mocno zmęczony, skoro w roku 2014 nie usłyszałem, że śpiewam mocno nieczysto. Nowa wersja z tego rroku jest bardziej klarowna i pogodna i motywik gitarowy lepiej siedzi, choć trochę brakuje tego nerwu przynaglenia... Ale co tam, ciągle jest TERAZ, może dzisiaj uda się przeskoczyć poziom wyżej.

Now
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-10-10, 09:45   

soundrops 55-57/60 - In the Swamp + Later + Little Eternal Things
muzyka/słowa: lato 2015 (In the Swamp: 1992/2015); album: "Eternity"

Ważnym punktem całkiem udanego dla mnie roku 2015 (przynajmniej do pewnego momentu) była w LOMM z okazji 20-lecia matury. Naturalnie udało się wrócić do pogrzebanych w pamięci i tętnicach stanów ducha, a przy okazji trafiłem na zapisaną gdzieś myśl przewodnią ewentualnej nowej płyty Soundrops, która miała nazywać się "Eternity". Ostatecznym zapłonem były zajęcia w grupie lower-intermediate, w której pani Liliana powiedziała, że wakacje najchętniej spędza na swojej działce w miejscowości Kamińsko. Moją głowę przeszyła błyskawica - jak to się stało, że nigdy nie odwiedziłem miejsca, an którym rozegrało się jedno z najśmieszniejszych wydarzeń z liceum, kiedy wpadłem w białych butach i skarpetkach (gero mistrz mody '92) do bagna na imprezie pożegnalnej.

Numer In the Swamp z tegoż roku 1992 był jednym z nielicznych, który ostał się z liceum - musiałem napisać nowy tekst i dodać nowy refren i nagle piosenka stała się całkiem dorzeczna. Utwór Later jest chyba najciekawszym z tych czterech czy pięciu napisanych na gitarze w stroju open G, o którym przeczytałem w książce Keitha Richardsa - wyszedł taki jakby numer Johna Michaela Talbota nawet. Z kolei do Little Eternal Things włączyłem riff z klasy maturalnej, który uwiądł w jakiejś mało udanej piosence ze studiów - Antiwitek przymusił mnie do zrobienia drugiej wersji utworu i całe szczęście.

Owe trzy numery złożyły się an nieformalny tryptyk na temat tego ile z płochych licealnych wysokości przetrwao dwadzieścia lat zmagań z dorosłością. Oczywiście było to częścią większych rozważań na temat co z życia przedostaje się do wieczności a co nie, tak jak bym moog na ten temat mieć jakiekolwiek pojęcie. No ale zawsze to jakaś odmiana po tych broken-hearted-hoover-fixer-sucker-guy's falsetowe pienia :)

In the Swamp

Later

Little Eternal Things
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-10-11, 10:01   

soundrops 58/60 - riches more than these
muzyka (paf/ger)/słowa: lato 2015; album: "Eternity"

Niniejszy utwór budzi we mnie ogromną radość, choć powstał w zupełnie nowy dla nas sposób, typowy dla metody twórczej późnego Genesis - Pawł chwycił bas, ja ustawiłem gitarę na brzmienie "okołoborysewiczowe" hehe i zaczęliśmy (brrr!) imrpowizować. Natrafiliśmy na jeden nośny motyff, wdusiliśmy przysłowiowe "play" i pojechaliśmy w siną dal, odnajdując miejsca jeszcze przez nas niebyte...

Głównym zadaniem eee kompozytorro-producenta tego numeru było zatem wyrzeźbić z tych dzikich połaci mimo wszystko piosenkę Soundrops - i to się chyba udało - wyciąłem trochę manowców i Paw nałożył na to jeszcze drugą gitarę, a ja śladowe perkusjonalia...

Tekst i melodia przyszły oczywiście na końcu i siłą rzeczy musiały być rwane i hasłowe, ale jakoś się udało zrobić z tego pomieszanie ulubionych cytatów z Biblii ze śladowymi motywami pastoralnymi. Te środkowe oboczności wciąż są jednak kluczowe - w świetle tytułu wyjętego z wciąż jednak ulubionej piosenki Moody Blues (One More Time to Live) - ilustrują one dzikie pola duchowej wolności. Good!

Best moment jednak na sam koniec: Ger - "jak lilia na polu", Paf - "jak wróbel na niebie", razem - "stanę się zaraz bez trosk..." Udało się namówić Pawła żeby wyciągnął niełatwe wysokie Fis i wyszło wspaniale. Niniejszy utwór budzi we mnie ogromną radość!

Riches More Than These
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Crazy


Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 2075
Wysłany: 2016-10-11, 21:12   

Cytat:
no i ten, został z tyłu, bo złapał gumę ;)
10. The First Day of Spring

Cóż, dołączyli do niego 11/60 i 12/60, czyli Breath of Eternity (chyba w ogóle wycofa się z wyścigu) oraz The Eye.
Lodge o The Eye napisał/a:
Adam Lorenc sam z siebie przywołuje dwa moje numery: Calm Narrow Street oraz właśnie ten.

Zapewne miał powód. Ja jednak pamiętam, że kiedy się okazało, że nasze pamiętne występy w wycofanym później teledysku nad jeziorem koło Pobiedzisk są teledyskiem do akurat tego numeru, to sobie pomyślałem, że jakoś tak... nie bardzo... Do dziś nie przekonałem się do piosenki, a teledysk niestety przepadł (zła jakość była, czy jak? zapomniałem) i gdy teraz sobie słucham, to jakoś nadal nie mogę znaleźć jakiegokolwiek odniesienia do Calm Narrow Street...

13/60, czyli Laid Up With Jealousy dzielnie trzyma się grupy uciekinierów
Cytat:
w ucieczce silna grupa liderów:
1. Wastes of Loneliness
2. Calm Narrow Street
3. North
4. The Larch


podobnie jak The Way Will Find You Love, choć nie wiem, czy nie lepiej by temu drugiemu było nadawać tempo w szpicy peletonu. No i pytanie, która wersja lepsza?
Lodge napisał/a:
Na jutubie są dwie dość możliwe, choć na pewno niedokonne: zespołowa choć chwiejna i moja solo z mniej fałszami ale i bardziej nijaka. (...) wersja sndrps
wersja ger

Lepiej bym tego nie ujął. I nie wiem, czy jednak ta chwiejna nie wygrywa, bo w tej chwiejności jakoś życie pulsuje... I dlatego jednak skłaniam się do grupy liderów. Koncert w Czytelni się kłania, ta piosenka to było odkrycie!

Lodge napisał/a:
14/60 - (When) Evening (Falls)

ciągnie się z tyłu peletonu
i
Lodge napisał/a:
16/60 - Pump the Love

w sumie też, choć swoiście mi się podoba
Lodge napisał/a:
W środku miała być duuuga improwizacja, która miała pokazać na co mnie stać jako gitarzystę - z każdą kolejną wersją ten środek jest coraz krótszy, co jak myślę dobrze pokazuje na co mnie siedzieć jako gitarzysta.

jakie to ładne :D

Żeby dojść do osiemnastki, nim Gero skończy, potrzeba niewiele...
 
 
Crazy


Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 2075
Wysłany: 2016-10-11, 21:29   

dobra, to nadrobiłem 17 i 18/60, a więc nieznane mi specjalnie wcześniej Towards (a tak, ta, wcale tego za bardzo nie za kojarzę) i Waiting for the Green spokojnie trzymają miejsce w peletonie.

A gdzie jestem w nim ja, skoro tylko na upartego doszedłem do tej osiemnastki przed zakończeniem cyklu?

Tak swoją drogą, to znikający Gero w końcówce drugiej z piosenek bardoz przypomina okolicznościami przyrody właśnie ów przepadnięty teledysk do the Eye. Bo to w tym samym miejscu było robione?
 
 
Crazy


Dołączył: 14 Lut 2011
Posty: 2075
Wysłany: 2016-10-11, 21:32   

O, ale wówczas okazało się, że numerów 19-24 już słuchałem i czytałem! Nie jest tak źle!
 
 
Lodge 
pastoral rocker


Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 2795
Skąd: ęsowany
Wysłany: 2016-10-11, 21:56   

teledysk the Eye z Wami przepadł, bo ruchy kamery były tak męczące, że mnie literalnie od tego głowa rozbolała - wiadomo, że zespół Soundrops jest domowy i amatorski, ale to już była przesada - bardzo żal że i Was przy okazji wycięło

istotnie, teledysk do Waiting for the Green jest z tych samych stron - zaimponowało mi to zauważenie :shock:

jeśli chodzi o wartość merytoryczną utworów Soundrops - proszę się nie krygować :)
_________________
what will you do?
I will fight the zając of despair

Maire Brennan
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group