|
The Valley of Oblivion
The Soundrops official forum
|
album 13 - RIGHTUNDERS |
Autor |
Wiadomość |
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2011-02-04, 08:32 album 13 - RIGHTUNDERS
|
|
|
Ineffable
The Answer
The Schwarzwald Diary
The Very Word
Inward
I'm Away King
You're the One
The Channel of Relief
It's Us Again
Discovery
Return
Discovery (Part Two)
Yes Yes No No
Przemija trzas
Pyramid of Light
She Agreed On Bed
Sad Today
Paul e Greux
https://thesoundrops.bandcamp.com/album/rightunders
JK Zweribach Piwogrono The Boys Cytadela Strejlau Chemical World Jayhawks
No jednak dla mnie najgorszy album Soundrops, chociaż nie sposób się przy nim nie uśmiać. Sklecony z odrzutów (leftovers) z poprzednich, nawet nie próbuje udawać, że przedstawia jakąś historię. Na swoją obronę dość fajnie brzmi - chyba dopiero w tym miejscu w znacznym stopniu zapanowałem nad produkcją, stąd niezwykle wybiły sie głupiutkie It Is Again albo Return. Suchary są klasą samą dla siebie Są oczywiście - jak zawsze - i błędy wykonawcze - całe Answer nadaje się do poprawki i niestety też The Very Word (dzisiaj słyszę, że gitary elektryczne nie stroją). Nie wiedzieć też czemu w Ineffable shaker występuje tylko w pierwszym refrenie.
Na 19 utworów tylko kilka jest naprawdę ważnych - oczywiście The Answer i oczywiście Ineffable (zapis pewnego wyjścia na Cytadelę, gdy niespodziewanie miasto zza drzew ułożyło mi się w sensowną całość). SW Diary (rzeczywiście napisany w Schwarzwaldzie) zawsze był dla mnie nieco wtórny i dziwiłem się skąd tak wszystkim przypad - ale trzeba przyznać, że Morelka ładnie wypadła w nim. Inward dostał nowy tekst tuż przed nagraniem. |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
Ostatnio zmieniony przez Lodge 2015-10-16, 23:45, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Fengari
terrorystka
Dołączyła: 19 Sty 2011 Posty: 1098 Skąd: ycjo suabo
|
Wysłany: 2011-02-25, 00:14
|
|
|
Ten album jest bardzo nierówny, z jednej strony gupie suchary (ale też trochę fajnych sucharów), z drugiej piękne utwory... Ogólnie bardzo go jednak lubię, budzi mój uśmiech i sympatię i ma w sobie sporo jasnej lekkości.
Discovery (Part One) - wybitnie gupi początek, i nigdy nie wiem, co z nim zrobić, bo mam ochotę potraktować skipem, ale z drugiej strony ten krótki fragment, który jest normalny, jest fajny i mi go szkoda.
It`s Us Again - Miłą atmosferę ma tej numer, jest jak wyprawa przed siebie na wycieczkę, która nie wiadomo, co przyniesie, ale na pewno coś dobrego i lubię te aaa w tle.
Return - jest świetny, z tym mrokiem i potem pojawiającą się też tęsknotą. Końcówka niby trochę głupia, ale jednak fajna.
She Agreed On Bed - jeden z głupszych sucharów, jakoś nie mam serca do niego, hehe...
The Channel of Relief - o, jeden z moich ulubionych utworów tutaj, takie delikatne pocieszenie niesie w sobie...
Sad Today - fajne i budzi uśmiech na mej gębie. Podskórnie jednak lekko denerwuje, z racji filozofii, co za tym stoi.
You`re the One (and I`m the 72) - bardzo lubię, i tą tęsknotę, i nutę bólu w tym.
Private Life - gitarka fajna, ale tak w ogóle to taki jakiś mieszany mam stosunek do tego kawałka. Ani on poważny ani specjalnie zabawny. Ale słuchać się daje.
Paul e Greux (Andrzej Strejlau`s Song) - gupia piosenka, którą z reguły traktuję skipem. Czasem jednak bawi i kusi, żeby się tak przespacerować z lekko wstawionym towarzystwem po nocy przez osiedle pogrążone we śnie i zaryczeć to na całe gardło.
I`m Away King - najbardziej lubię początek, który kojarzy mi się z takim wykradaniem, najpierw bardzo ostrożnym, potem coraz śmielszym. A potem następuje wyrwanie się na wolność, które już brzmi dla mnie słabiej samo w sobie, ale jako część całości zdaje egzamin.
The Very Word - delikatność i jakaś tęsknota przeplatają się z wyrwaniem do działania i ogólnie cudnie jest.
The Pyramid of Light - przyjemnie harmojnijne to i fajne są te szybkie wokale.
Yes Yes No No - wali niemiłosiernie po uszach (nie wiem, czy to nie jest wina produkcji) i może nawet nie lubiłabym, ale ma taki ładunek pozytywnej, głupio-radosnej energii, że jednak nie lubić nie potrafię.
The Schwarzwald Diary - o, piękne bardzo. Morella ma niesamowicie przestrzenny głos, tu jeszcze świetnie podkreślony przez gitarki i lekkie echo.
The Answer - dobrze mi się tego słucha, ma w sobie przyjemny optymizm, ale też, w przeciwieństwie do Autora, nie potrafię postrzegać tego utworu jako jakiegoś szczególnego tutaj.
Przemija trzas - oj, jak to lubi za mną chodzić i ileż razy było moją piosenką dnia!
Inward - Dużo dzieje się w tej piosence i różnie odbieram różne jej momenty. Najbardziej lubię te fragmenty czadowe, za to napięcie i energię w nich, spokojniejsze momenty też, ale głównie te gdzie są takie miękkie, ciepłe wokale - bo są świetne. Ogólnie całość jest dla mnie presiąknięta taką atmosferą oczekiwania na coś dobrego i to jest super.
Discovery (Part Two) - w przeciwieństwie do Part One bawi mnie i uważam za urocze.
Ineffable - uwielbiam to (o, jak cieszy, że u Autora też tutaj na pierwszym ), przepiękne i faktycznie przenosi Tam do Góry! |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2013-09-18, 20:45
|
|
|
dziś już nie powiem, że to najsłabszy album Soundrops - przygotowanie tego remastera sprawiło mi najwięcej radości ze wszystkich - Piotrek B dał temu albumu na RYMie 4.50 - już mnie to aż TAK nie dziwi
Rightunders remaster |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Lodge
pastoral rocker
Dołączył: 18 Sty 2011 Posty: 2795 Skąd: ęsowany
|
Wysłany: 2015-07-03, 18:25
|
|
|
przygotowałem nową wersję utworu z histo-ryj-ką
pod koniec pierwszej klasy wyszliśmy na geografii na coś w rodzaju spaceru krajoznawczego - okazało się, że tuż koło naszej szkoły, a zatem także w pobliżu Poddasza, znajduje się kilka instrumentów do badania pogody, czy stanu wody w Warcie - nie miałem o tym oczywiście zielonego pojęcia, że stoją tak na wyciąg ręki
najciekawsze w tym wszystkim było to, że znane mi bardzo dobrze odgałęzienie Warty przy katedrze, na które zresztą nasi rodzice, a co gorsza i niektóre mapy mówiły "Cybina", nazywane jest w żargonie nie wiem czyim Kanałem Ulgi
w przypływie geniuszu, na początku drugiej klasy, Paweł i Adam zaczęli nazywać"kanałem ulgi" taką dziewczynę, która wprawdzie pozostaje poza oficjalnym nurtem uczuciowym, ale jednak nie jest obojętna - Paf mówi, że to on to wymyślił
pierwszym ważnym kanałem ulgi na tapecie całej trójki Triangelsowej była dziewczyna z rocznika niżej, na którą mówiliśmy "Klasa" - o dziwo ja z naszej trójki okazałem się być najmniej zainteresowanym jej wdziękami, ale spokojnie, w następnych latach instancja "Kanału Ulgi" była mi znana ażza dobrze, na studiach nawet pisałem o tym pracę roczną pt. "The Chanel of Relief - Faithfulness Re-defined": jakie antywalory moralne mają Kanały Ulgi w różnych stanach matrymonialnych
hehe
z drugiej klasy jest też ten utwór, niezbyt w sumie dobry, Adam go nie znosił, ja trochę też, bo wydawał mi się trochę plagiatem ostatniej części Trzeciego Oceanu Yes... ale dzisiaj lubię, opowiada o tym jak Adam zamiast koncentrować się na swojej lasce z obozu harcerskiego wodził oczami za innymi
wczoraj w celu nakręcenia owego widea po raz pierwszy w życiu wybraliśmy się z Alinką na ten cypel
no to płyniemy:
The Channel of Relief |
_________________ what will you do?
I will fight the zając of despair
Maire Brennan |
|
|
|
|
Stój, Halina!
Wall-R'Us
Dołączył: 08 Cze 2011 Posty: 704 Skąd: Ashbury-Haight
|
Wysłany: 2015-10-13, 13:01
|
|
|
Super historia i super piosenka! |
_________________ When in doubt, relax, turn off your mind, float downstream.
GREETZ FOR THE CROAK'ERS!
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|